Pracując z każdym pacjentem, oprócz klasycznej terapii, mamy bardzo ważne zadanie:
zmotywować go i zachęcić do ćwiczeń. Nie jest to takie proste, dlatego opracowałam osiem
sposobów, które rewelacyjnie się u mnie sprawdzają. Wypróbuj je koniecznie!
Moje sposoby na zmotywowanie pacjenta do przygotowanych zadań/ćwiczeń:
- Efekt ŁAŁ. Otwieramy/zaglądamy do wybranego pudełka mówimy ŁAŁ, zachwycając się tym,
co jest w środku. Dziecko nie widzi, co jest schowane i nie zachęcamy dziecka do podejścia
czy zajrzenia, jedynie się zachwycamy. Dziecko, które nie było zaangażowane jest zwykle
zaciekawione, nie widzi co tak wzbudza zachwyt, podchodzi i również chce zobaczyć, co jest
takiego niesamowitego w tym pudełku. Dziecko z braku zainteresowania i z odległości zmienia
swoje zachowanie, podchodzi do nas, jest zaciekawione. - Wypadek. Jeżeli mamy jakąkolwiek ranę lub zaczerwienienie, bierzemy daną pomoc do
ćwiczeń i wypowiadamy: ała, skaleczyłam się/uderzyłam, o nie! Następnie pokazujemy
dziecku swoje zadrapanie/zaczerwienienie i jak do tego doszło. Dziecko bardzo często
podchodzi do nas, jest zaciekawione i zaczyna być z nami „w kontakcie”. Możemy nawiązać
do sytuacji i zapytać czy ono również kiedyś miało jakiś wypadek. Zwykle dziecko w tym
momencie pokazuje nam wszystkie zadrapania i siniaki jakie tylko ma 😉 - Nie mogę, pomóż mi! Próbujemy otworzyć daną pomoc do ćwiczeń i nie możemy sobie z
tym poradzić. Głośno mówimy do siebie: nie mogę, o nie! Dziecko jest bardzo często chętne
do pomocy podchodzi i pomaga nam. Wspólnie cieszymy się z sukcesu i oglądamy co było w
tym pudełku, płynnie i sprytnie przechodząc do przygotowanych na tej pomocy, ćwiczeń. - Efekty w każdym zadaniu. To jedna z moich ulubionych metod dla troszkę starszych dzieci.
Dziecko w trakcie każdego zadania ma efekty np. gdy powtórzy wyraz/zdanie czy cokolwiek,
co z nim ćwiczymy, coś tworzy, działa np. kładzie klocek, budując największą wieżę na
świecie lub losuje element układanki, tak by wylosować wszystkie i ułożyć konkretny obrazek. - Rywalizacja. Rywalizujemy z dzieckiem, które czasami wygrywa, ale czasami przegrywa
(należy pamiętać, by dziecko nie wygrywało zawsze) np. ćwicząc narządy artykulacyjne, kto
dłużej wytrzyma robiąc dane ćwiczenie, kto dłużej dmuchnie (ćw. oddechowe) itp., kto
bardziej precyzyjnie wykona dane ćwiczenie. Oceniać może np. obecny na zajęciach rodzic. - Pieczątki, dziurkacze. Po poprawnym wykonaniu danego zadania np. przeczytaniu,
powtórzeniu (w zależności od tego co ćwiczymy z dzieckiem), robimy pieczątkę lub ozdobnym
dziurkaczem wycinamy np. drzewo, motyla. Atrakcyjność podniesie stała zmiana pieczątek,
kolorów tuszu, rodzajów dziurkaczy. - Zabawy z wodą. Ten sposób odkryłam niedawno, ale sprawdza się bardzo dobrze. Zwykłe
zadania są atrakcyjne, gdy wykorzystamy do nich… wodę! Psikanie na karteczki z wyrazami,
moczenie tych karteczek w wodzie, wypowiadanie sylaby, wyrazów i psikanie pistoletem na
wodę w lustro/okno po każdym wypowiedzeniu, kąpanie zabawek i wiele innych. Woda
bardzo często stanowi dla dzieci dużą atrakcję i zachęca do podejmowania ćwiczeń. - Rodzeństwo. Dziecko z którym ćwiczymy, uczy swoje rodzeństwo danych zadań np. ćwiczeń
narządów artykulacyjnych, czytania sylab, po prostu tego, co z nim ćwiczymy. Może uczyć
rodzeństwo, które jest obecne na zajęciach (czasami mamy taką możliwość), ale także mieć
za zadanie nauczenie swojego rodzeństwa, gdy wróci już do domu.
To bardzo ważne, by nasze dziecko/pacjent był zmotywowany do ćwiczeń, bo od tego w
dużej mierze zależą efekty naszej terapii, bez względu na to, o jakich trudnościach mówimy.
Powyższe sposoby najczęściej wykorzystuję w pracy z dziećmi od około 2. roku życia do około 8.
Niektóre z nich są idealne są dla tych starszych (6.-8. r. ż.), np. efekt w każdym zadaniu, a niektóre będą
idealne dla młodszych, tak jak np. wypadek. Motywacja jest kluczem do sukcesu w terapii,
dlatego starajmy się, by naszego pacjenta zachęcić do pracy z nami sprytnymi pomysłami.
Rodzice także jak najbardziej mogą wykorzystać podane sposoby do tego, by zachęcić dziecko
do wykonania pewnych zadań w swoim domu, pamiętajmy jednak, żeby wszystkie ewentualne
zadania logopedyczne były przeprowadzane pod czujnym okiem terapeuty naszego dziecka.
Omówione sposoby możecie wysłuchać na moim kanale na YouTube na którego serdecznie
zapraszam. Znajdziecie tam już kilkadziesiąt filmów związanych z terapią logopedyczną.